|
www.lwowianin.fora.pl Lwowianin - Semper Fidelis
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
R.J.
Gość
|
Wysłany: Nie 20:06, 14 Lut 2010 Temat postu: Wygnaniec z Metropolii Lwowskiej |
|
|
Pozostaliśmy w poprzedniej gazetce na ulicy Sakramentek, gdzie oprócz zespołu kościoła i klasztoru w pięknym ogrodzie SS Sakramentek, znajdował się gmach państwowego żeńskiego seminarium nauczycielskiego, do którego uczęszczała moja najstarsza siostra. Nie wspominałabym o tym, bo to nie jest tak ważne, jak ważnym było to, że katechetą tegoż seminarium, a tym samym siostry jako uczennicy tegoż, był ksiądz dr Eugeniusz Baziak, późniejszy arcybiskup metropolita lwowski, a po wygnaniu ze swojej lwowskiej metropolii, administrator Apostolskiej Archidiecezji krakowskiej.
Ojciec św. Jan Paweł II po wyborze na stolicę św. Piotra w Rzymie, w orędziu skierowanym w dn. 24.10.1978 r " Do umiłowanej Archidiecezji Krakowskiej", mówiąc o swoich poprzednikach na stolicy, nazwał ks. arcybiskupa Eugeniusza Baziaka " Wielkim wygnańcem".
Ksiądz Baziak urodził się w Tarnopolu w 1890r. Pierwsze kroki, jako kapłan, stawiał w Żółkwi, pięknym średniowiecznym mieście oddalonym od Lwowa ok. 30 km, jako wikariusz parafii ufundowanej przez Stanisława Żółkiewskiego kanclerza i hetmana wielkiego koronnego w 1620r. W pobliżu fary, Teofila, matka Jana III Sobieskiego zbudowała dominikanom kościół i klasztor. a król Jan II Sobieski, jako dziedzic Żółkwi przy miejskiej cerkwi osadził bazylianów i utworzył im parafię w 1682r. W mieście znajdował się wspaniały niegdyś zamek Żółkiewskich, będący następnie ulubioną siedzibą króla Jana III.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
GK
Gość
|
Wysłany: Nie 20:07, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Pobyt i pracę w Żółkwi ks. Baziak wspominał mile i nawzajem cieszył się sympatią parafian i uznaniem w gronie nauczycielskim w szkołach powszechnych i tut. gimnazjum.
W 1917 r. powołany został do służby wojskowej jako kapelan. Odwiedzając chorych żołnierzy zaraził się tyfusem plamistym i chorował ciężko i długo. Po zakończeniu I wojny światowej w 1918 r. Ks. Baziak powołany został na odpowiedzialne stanowisko administratora rozległej parafii tarnopolskiej, gdzie wojna jeszcze trwała, miasto i parafia zniszczone, ludność wynędzniała i maltretowana działaniami wojennymi, miała oparcie moralne jedynie w kościele.
W listopadzie 1918 r. ks. Baziak pracuje wśród uwięzionych i internowanych Polaków, opiekuje się chorymi: w tym czasie powtórnie przechodzi tyfus plamisty. W międzyczasie udziela nauki religii w szkołach.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:07, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
W 1919 r. Ks. Baziak przeniesiony zostaje do Lwowa jako prefekt studiów Seminarium Duchownego. Nie przyjmuje propozycji wyjazdu na dalsze studia do Fryburga w Szwajcarii, studiuje na Uniwersytecie Lwowskim, gdzie wówczas rektorem był poeta Jan Kasprowicz.
W tym czasie będąc przełożonym alumnów Seminarium łączył równocześnie prace pedagogiczno-wychowawcze jako katecheta w seminariach nauczycielskich i gimnazjach żeńskich prywatnych i państwowych. W 1928 r., dzięki posłance na Sejm p. Marii Jaworskiej dyr. I państwowego seminarium nauczycielskiego żeńskiego im. Adama Asnyka, ks. dr. Baziak przez pewien czas pełnił obowiązki z-cy dyrektora i katechety.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
BR
Gość
|
Wysłany: Nie 20:08, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ks. dr Baziak był szanowany i lubiany przez swoje uczennice, o czym wspomina moja siostra. Zawsze żywo interesował się dawną szkołą, był zapraszany co roku na uroczystość I Komunii i przewodniczył w tej ważnej chwili w życiu ćwiczeniówki tj szkoły powszechnej przy Seminarium. Seminarium miało własną kaplicę, w której w każdą niedzielę i święta odprawiano msze św. dla uczennic i uroczystości I Komunii Św.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 20:17, 14 Lut 2010 Temat postu: Lata 30-te ks.dr Baziaka w Archidiecezji Lwowskiej |
|
|
Ksiądz dr Baziak został skierowany na probostwo kolegiaty w Stanisławowie nad Bystrzycą, jednym z najpiękniejszych miast w południowo-wschodniej Polsce.
Stanisławów, założony w 1624r. przez Stanisława Potockiego, wojewodę krakowskiego i hetmana wielkiego koronnego, stanowił twierdzę obronną z basztami, okopami i wałami dla obrony kraju przeciw najazdom Turków i Tatarów; ozdobę miasta stanowiły piękne i zabytkowe kościoły.
Kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia Najśw. Marii Panny, ustanowiony przez fundatora Andrzeja Potockiego w 1669r. kolegiatą, w końcu r. 1767 - jako kościół parafialny. Herb Potockich widniał na metalowych tarczach, osadzonych na bocznych ścianach na zewnątrz świątyni . W niedalekiej odległości od kolegiaty znajdował się dawny kościół Jezuicki zamieniony pod koniec XIXw. na cerkiew katedralną biskupstwa grecko-katolickiego.
W centrum miasta znajdował się piękny barokowy kościół ormiańsko-katolicki; w pobliżu dworca kolejowego wznosił się jezuicki kościół p.w. Stanisława Kostki, a na "Górce " górował ogromny kościół Chrystusa Króla. Były jeszcze inne kościoły jak "Ave Maria" oraz św. Józefa.
Stanisławów będący siedzibą biskupstwa grecko-katolickiego i stolicą województwa, był w archidiecezji lwowskiej placówką, niezmiernie ważną o szczególnym znaczeniu, w związku z czym ks. dr. Baziak jako wybitny kapłan został skierowany na tę placówkę.
Nie pozostał jednak długo w Stanisławowie bo już w 1933r. został mianowany sufraganem abpa Bolesława Twardowskiego. W ciągu lat przybywało coraz więcej obowiązków po zamianowaniu ks. Baziaka kanonikiem gremialnym Kapituły Metropolitalnej, a w 1939 - prałatem Kustoszem.
I tak nadszedł dzień 1 września 1939r., który był początkiem II wojny światowej i rozpoczęciem nowego etapu w życiu ks. Baziaka. W kilka dni po wybuchu wojny zaczęli napływać liczni uciekinierzy w tym klerycy, kapłani z zachodniej i centralnej Polski.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
jk
Gość
|
Wysłany: Nie 20:19, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Lwów broniący się pod dowództwem gen. Langnera, mimo niemieckich propozycji poddania się postanowił walczyć do końca; był jedynym miastem polskim, który w kampanii wrześniowej nie skapitulował przed Niemcami.
Rankiem w niedzielę 17 września nadeszła wiadomość o przekroczeniu wschodniej granicy polskiej przez wojska radzieckie.W atmosferze niepewności w dniu 19 września odbyły się święcenia diakonatu, a 20 września o godz. 4-tej nad ranem przy blasku świec (obowiązywało zaciemnienie) 16 diakonów przyjęło święcenia kapłańskie i koncelebrowało z ks. bpem Baziakiem pierwszą Mszę św. Jakże wymownie i z pełnym realizmem zabrzmiały słowa biskupa:
"Synowie najmilsi! dokładnie rozważcie urząd, któryście przyjęli i ciężar, który włożono na wasze barki".
W dniu 21 września Niemcy rozpoczęli wycofywanie się spod Lwowa. Nastąpiło zawieszenie broni i rozpoczęły się pertraktacje z władzami sowieckimi stojącymi pod miastem od wschodu, a kapitulacją, którą władze polskie podpisały i dały rozkaz złożenia broni wojsku i policji. Wojsko sowieckie wkroczyło w spokoju, witane przez delegacje ludności żydowskiej i ukraińskiej kwiatami i całowaniem ich czołgów, Polacy przeżywali wstyd, gorycz i bezsilność klęski, gromadzili się w kościołach szukając tam pociechy i ratunku. Atmosfera życia religijnego stała się jedynym ratunkiem i ostoją, przyczyniła się równocześnie do ocalenia ducha narodu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZM
Gość
|
Wysłany: Nie 20:20, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Napływ ludności, która schroniła się do Lwowa i na terenach wschodniej Polski przed Niemcami był ogromny; rodziny były rozbite, poszukujące się nawzajem, jedni oczekiwali na zezwolenie przekroczenia granicy na niemiecką stronę, inni czekali na okazję do przejścia granicy z Rumunią - bez środków do życia znajdowali tymczasowe schronienie w klasztorach, plebaniach, które częściowo żywiły głodnych i bezdomnych.
W takich, pełnych zagrożeń dniach, rozpoczęto nowy rok akademicki na Uniwersytecie Jana Kazimierza łącznie z jego wydziałem teologicznym oraz w Seminarium Duchownym. Już w październiku 1939r. został zlikwidowany wydział Teologiczny, a w grudniu - Seminarium Duchowne.
Klerycy rozproszyli się po klasztorach i domach prywatnych, by kontynuować studia w konspiracji i przygotować się do święceń, których w latach 1939 - 1945 udzielał w 13 grupach ks. bp Baziak.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|